W dniu, w którym przywiozłam z targu rabarbar zakwitły konwalie. Umówiłam się z nimi dzisiaj na zdjęcia, ale pogoda popsuła nam plany. Od rana leje jak z cebra. Do porannej herbaty została jedna drożdżówka. Do podziału na dwie pary małych rączek (w końcu pomagały mi je robić). I dla mnie kawałeczek. Z odrobinką kwaśnego rabarbaru. Niech za oknem konwalie mokną. My zrobimy przedstawienie. Albo kolejną porcję bułeczek...
Drożdżówki z miodowym rabarbarem i kruszonką*
Składniki:
- ok 600 g rabarbaru
- 3 łyżki miodu
- 500 g mąki (użyłam trochę więcej)
- 50 g drożdży
- 3/4 szklanki mleka
- 2/3 szklanki cukru
- 3 jajka
- 70 g masła (stopionego)
- 50 g mąki
- 50 g mielonych migdałów
- 50 g zimnego masła
- 50 g cukru
- dodatkowo: rozmącone jajko do smarowania
Podgrzać mleko, rozpuścić w nim drożdże z łyżką cukru, przykryć i odstawić by "ruszyły". Jajka roztrzepujemy z cukrem, dodajemy stopione masło i drożdże z mlekiem. Do masy wsypujemy mąkę i wyrabiamy ciasto (można użyć trochę więcej mąki, ale ciasto powinno być lekko luźne). Przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia (mi na słonku rosło pół godziny).
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C.
Z wyrośniętego ciasta formujemy drożdżówki (ręce warto obsypać mąką). Układamy je w odstępach na dużej blasze wysypanej mąką. Spodem szklanki zanurzonej w mące robimy w każdej bułce wgłębienia, w które nakładamy rabarbar z odrobiną syropu jaki powstał przy smażeniu. Boki bułeczek smarujemy rozmąconym jajem.
Ze składników na kruszonkę zagniatamy szybko okruszki i posypujemy nimi bułeczki. Pieczemy 25 minut. Smacznego!
* Moi drodzy, to ważne!
Przepis na ciasto drożdżowe znalazłam jakiś czas temu na którymś blogu, przepisałam do swojego przepiśnika i na śmierć zapomniałam gdzie go znalazłam. Jeśli więc wiecie kto jest autorem powyższego przepisu na ciasto drożdżowe, jak najszybciej mnie poinformujcie, abym mogła wpisać źródło! Z góry dziękuję Wam za pomoc.

Koniecznie zróbcie jeszcze jedną porcję, bo ja juz piszę się na przynajmniej dwie. i to ciepłe, prosto z pieca:)
ReplyDeletePozdrawiam ciepło!
Och drożdżówki! Rabarbar i kruszonka.... taaakie pyszności!
ReplyDeleteDużo bym teraz oddała za taką ciepłą drożdżową bułeczkę.. :)
ja tez chce drozdzowke z rabarbarem!poprosze o wyslanie kurierem:)
ReplyDeleteu mnie konwalie juz przekwitly jakis czas temu...
Wyglądają przepysznie!
ReplyDeletepiękne te drożdżówki! u nas póki co też deszczowo... :(
ReplyDeleteAch, gdybym miala takie drozdzowki (i dobra ksiazke), to mogloby sobie lac do woli :)
ReplyDeletewspaniałe. i ze szklanką mleka, pycha:)
ReplyDeleteMar,ja bym te bułeczki z mlekiem,kakao,kawa,herbatą...Wspaniałe!
ReplyDeleteU mnie też mokro.A konwalie mam w wazonie.cudne!
a ja się zastanawiałam czy zrobić drożdżówki, ale trafiłam na ekstra przepis na rabarbarowy chlebek z orzechami :) Ale drożdżówki ciągle w kolejce!
ReplyDeletePysznościowe :-) Niech pada, u mnie system nawadniania nie działa, więc cała nadzieja w deszczu. Niech zawsze będzie maj!
ReplyDeleteP.S. O chałce karmelowej ciągle myślę, wiesz?
Cudne. Pamiętam takie ze swojego dzieciństwa - zawsze o trochę za kwaśne, żeby pasowały dziecinnemu podniebieniu wypieszczonemu słodkościami ze sklepu...eh.
ReplyDeleteMar! Ależ Ci tam dobrze! Takie piękne zdjęcia, a drożdżówki jak marzenie:)
ReplyDeleteU mnie też deszcz, ale konwalie i bzy mimo to pięknie pachną w wazonach i za oknem!
Uściski:)
Pysznie wyglądają, nawet bez konwalii :) a tytuł posta jak tytuł książki :)
ReplyDeletemmm piękne, takie słoneczne! :)
ReplyDeleteKochani, dzięki, dacie wiarę że to moje pierwsze drożdżówki w życiu:) teraz czekam na lato i jagodzianki:)
ReplyDeleteLisko, ja o tej chałwie myślę i myślę i już się zdjęć nie mogę doczekać;)
Arven, no ja się bałam,że dzieciaki poobgryzają bułki a owoce zostawią, ale ku memu zdziwieniu zjadły kwaśny rabarbar:)
ps. śliczne zdjęcie profilowe:)
urocze!
ReplyDeleteno, oprzec się nie idzie. chociażby nie wiem, co!