SPIS TREŚCI
▼
13 November, 2011
Pierogi, ravioli, czy jak kto sobie woli
Kiedy moja ulubiona sąsiadka, Pani G. przyniosła nam kolejną porcję wiejskiego sera, który był świeży, delikatny i pyszny, pomyślałam o pierogach. O takich pierogach, w których mogę wykorzystać zalegające w lodówce pesto. Pierogi ze szpinakiem należą do jednych z moich ulubionych, robiłam i jadłam już wiele ich wersji, ale dzisiejsza wyjątkowo mi smakuje. Gdzieś tam w tle czuć bazylię z pesto i masło pomidorowe, z którym podałam pierogi doskonale z nią współgra. Naprawdę Wam polecam tę wersję.
Pierogi z pesto, szpinakiem i masłem pomidorowym
ciasto na pierogi (z mniej więcej dwóch szklanek mąki - przepisu nie podaję, każdy ma ulubiony, jak kiedyś opracuję proporcje, to podam swój;))
200 g delikatnego białego sera (doskonale nadaje się ricotta)
500 g liści świeżego szpinaku
3 łyżki pesto genovese
ząbek czosnku (duży)
sól
oliwa
masło pomidorowe z przepisu powyżej
Na odrobinie oliwy dusimy niedbale posiekany szpinak, przez kilka minut, aż "siądzie" i ściemnieje. Przekładamy do naczynia, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę i sporą szczyptę soli. Zostawiamy do wystygnięcia. Ser kruszmy, mieszamy z pesto (i podziwiamy wiosenną zieleń, która się wówczas tworzy;) oraz wystudzonym szpinakiem. Gotową masę można schłodzić.
Ciasto wałkujemy cienko na podsypanej mąką stolnicy i wykrawamy krążki szklanką lub kroimy nożem na kwadraciki. Nakładamy po łyżeczce (nakładam kopiastą) farszu i zlepiamy. Gotujemy pierożki w osolonej wrzącej wodzie (dodaję odrobinę oliwy do wody). Podajemy z pomidorowym masłem. Smacznego!



Koniecznie muszę takie zrobić. Wyglądają wspaniale :D
ReplyDeleteBardzo ładnie :))
ReplyDeleteJesteśmy w Polsce więc raczej pierogi
ReplyDelete@Anonimowy
ReplyDeleteteż wolę:) Ale dla tych, którzy nie są w Polsce (ciałem lub duchem) mogą być ravioli;)
ożesz kurcze! wszystkie smaki trafiają w moje gusta!! pysznościii!!! :D
ReplyDeleteOj tak, na pierogi mam ochotę na okrągło. A w takim wydaniu są boskie!
ReplyDeletemasz u mnie dużeeego plusa za to masło! ;)
ReplyDeleteYummy & Tasty
Mar, fantastyczna sprawa z tymi ravioli:) Zdjęcia zrobiłaś niesamowite:). A to, że ten talerz uwielbiam to wiesz, bo już kiedyś się nim zachwycałam:)
ReplyDeletetu w Niemczech na pierogi mowia Maultaschen :)
ReplyDeleteniewazne jak sie nazywaja-wazne,ze pyszne sa:)
Bardzo fajny przepis, ale to raczej pierogi, bo ravioli robi się z ciasta makaronowego :) Jeśli ma to być nazwa dla ludzi z zagranicy, to wtedy są to "dumplings". Pozdrawiam :)
ReplyDelete@Fuchsia skład ciasta w sumie bardzo podobny;) A "dumplings" zawsze kojarzyły mi się z tymi na parze
ReplyDeleteCzyli to te pierożki!
ReplyDeleteUwielbiam szpinak, więc skusiłabym się na niego w takiej postaci ! <3
Pozdrawiam
Śliczne zdjęcia, danie wygląda tak kusząco! Aż zgłodniałam:)
ReplyDeletepiękne pierożki!
ReplyDeletejak to mówią w Szczecinie jak zwał tak zwał! ważne, że zjadłabym takie z dokładkę.
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteUwielbiam szpinak, uwielbiam pesto i uwielbiam pierogi- przepis do wypróbowania zdecydowanie :)
ReplyDeleteI przyznaje, zdjęcia świetne.
Pierwsze zdjęcie, piękne!!! Mogą być ravioli, mogą pierogi, na pewno pyszne!!
ReplyDeleteMój pracodawca zna taką panią z Ukrainy, która pracuje dla kilku restauracji i specjalizuje się w pierogach ogólnie pojętych. W zależności od tematyki dla rosyjskiej to pielmieni, dla polskiej pierogi, a dla włoskiej ravioli. Ponoć są one zawsze i w każdej hitem. Zatem w zależności jaki masz dzień mogą być pierogi albo ravioli.
ReplyDeletePozdrawiam
Ania
A ja bym się nie zgodziła, że to wszystko jedno, bo ciasto na ravioli i pierogi jest zupełnie inne. W Brukseli ostatnio w naszej stołówce zakładowej zorganizowano tydzień polskich potraw i podane pierogi w formie kwadratów z ciasta makaronowego. Nie do przyjęcia ! i co najgorsze wszyscy się zastanawiali, kiedy się ten polski tydzień skończy... ;(( Oczywiście te stołówkowe pierogi nie były tak piękne i tak pięknie podane jak twoje. I jeszcze do tego bajecznie spocone, pękam z zazdrości ;))
ReplyDeleteMiało być bajecznie sfocone ;))
ReplyDeleteBardzo apetyczne pierożki i z samych pysznych składników, też mi zalega pesto w lodówce, będzie jak znalazł:)
ReplyDeleteA w grudniowym numerze Twojego Stylu jest ciekawy tekst o pierogach autorstwa Tessy Capponi-Borawskiej, polecam do przeczytania tym co mają wątpliwości co nazwać ravioli, co tortellini a co pierogami itp.
ReplyDeleteA Twoje pierogi piękne i na pewno dobre jak zwykle bywa z pierogami :)
Zabiłaś mnie,rozdrażniłaś i oszołomiłaś tymi pierożkami!
ReplyDeleteMarzę teraz przy monitorze o ich smaku,z tym sosem...
Ale przecież dyniowe puree mam w lodówce!
Ściskam Mar!