Ci, którzy przebierali i czyścili kilogram młodego szpinaku wiedzą o czym mówię:) Miałam napisać już z lasu, ale wyjazd przełożył się z dzisiaj na jutro i nie mogłam oprzeć się tym cudom w warzywniaku. Właśnie za to kocham wiosnę. Wychodzę ze sklepu z wielką torbą zielonych liści. Wracamy ze spaceru, wyciągam parowar. Płuczę młody wiosenny szpinak, za oknem ciemne chmury i burza. Deszcz delikatnie dudni w parapet, przez otwarte okno wpada przyjemny wiatr. Stoję w kuchni boso i nie mogę uwierzyć, że jeszcze niedawno wypędzaliśmy zimę. W parowarze słodkie młode marchewki nabierają coraz piękniejszego koloru. Polane odrobiną masełka miały być pyszną przekąską dla Lu (nie tknęła ani kawałka, ku naszemu wielkiemu zdumieniu). Gdy ja próbuję uporać się ze szpinakiem, pod pierzynką rośnie sobie drożdżowe ciasto...
Mam ochotę na pizzę. No, taką prawie pizzę, na dość grubym cieście: miękką i puszystą. Z dużej blachy (taką pizzę przynosiła do szkoły moja przyjaciółka, domowa, pyszna pizza). Moja jest z porządną porcją szpinaku, czosnku i sera. Śmiejemy się, że jest jak niesłodkie ciasto drożdżowe ze szpinakiem. Ale jest pyszna. Także zimna.
Pizza z młodym szpinakiem i czosnkiem
Składniki:
Ciasto:
- 0,5 kg mąki
- torebka drożdży instant
- płaska łyżeczka cukru
- kopiasta łyżeczka soli
- szklanka letniego mleka
- 2-3 łyżki oliwy
- 1 kg szpinaku
- 3-4 ząbki czosnku
- łyżka masła
- łyżeczka soli morskiej
- pieprz
- 60 g gęstego przecieru pomidorowego (lub koncentratu)
- 250 g mozzarelli
- szczypta gałki muszkatołowej
- pół łyżeczki suszonych ziół (użyłam oregano)
Dokładnie myjemy i przebieramy szpinak. Zalewamy go wrzątkiem, by "siadł" (ja sparzyłam go w parowarze). Odcedzamy i siekamy (trzeba dobrze odcisnąć wodę). Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy szpinak, solimy i smażymy, aż odparuje woda, która jeszcze została. Czosnek obieramy, wyciskamy do szpinaku, dodajemy pieprz i gałkę. Odstawiamy do ostygnięcia.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na dużą prostokątną blachę, dociskamy dłonią by równomiernie ją wylepić. Smarujemy wierzch przecierem, układamy szpinak i ser pokrojony w plastry. Wierzch można dodatkowo delikatnie posolić, posypujemy ziołami. Pieczemy przez ok 30 min. Po upieczeniu, jeśli jest spód jest zbyt twardy można przykryć folią i odstawić na jakiś czas. [Szczerze mówiąc odgrzewałam wieczorem w piekarniku kawałek pizzy i była nawet lepsza niż świeża:)]. Smacznego!
Następny post będzie już "leśny", obiecuję:) Pozdrawiam Was ciepło!