Ci, którzy śledzą bloga, wiedzą o antypatii Lu do mleka. Puddingi są alternatywą, więc zaczęłam je praktykować:) Ten, który dziś Wam pokazuję to prosty i dość klasyczny deser, zbliżony do ryżu na mleku, z tym że ryż zastąpiła nam quinoa. To niewiarygodne, ale mleko w którym gotuje się ta kaszka ma intensywnie orzechowy smak, niczym orzechowe lody. Lu była zachwycona, lubi kasze i lubi desery, a dodatek gorzkiej czekolady zagwarantował sukces. Sama oczywiście też zjadłam porcyjkę. Ktoś jeszcze ma ochotę?
Pudding z quinoa, z powidłami i czekoladą
Składniki:
- 1/2 szklanki quinoa
- 1 1/2 szklanki pełnego mleka
- 2 łyżki cukru
- kilka kropli olejku śmietankowego (opcja)
- kilka łyżeczek powideł truskawkowych (lub innych, albo w sezonie świeże truskawki)
- odrobina startej gorzkiej czekolady
16 comments:
Ja mam ochotę ;).
Muszę tylko dorwać quinoa....
P.S. Zdjęcia są tak apetyczne, że przewertowałam szafki w poszukiwaniu czekolady.
Cudowny! Ogromnie się cieszę, że go pokazałaś, bo miałam podobny w planach, ale nie byłam do końca przekonana. Teraz już TAK!
Pozdrawiam:)
Przepięknie wygląda ta (to? ten?) quinoa! Niczym małe perełki... Chyba muszę się za nią (nim?) rozglądnąć w Kuchniach Świata!
Pozdrawiam!
te wiórki czekolady.. ach, cudne.
Wspaniały Mar!
A ja wczoraj kupiłam paczkę quinoa, jak bym coś przeczuwała...
Deser wygląda zachwycająco...:)
Fajna inspiracja dla mnie:) Mam quinoa akurat ale nie robiłam nigdy na słodko:) Pierwszy raz jadłam ją w te wakacje, w New Yorku w sałatce:)
Izko, no właśnie ja do tej pory też jadłam ją tylko w sałatce albo zupie, ale po prostu trzeba ją wykorzystać w deserach, ze względu na ten obłędny orzechowy smak, idealnie komponuje się z mlekiem:)
dziękuję Wam za komentarze, cieszę się, że się spodobał, testowany na Lu, a ona wybredna jest, więc można jej zaufać, wyjadła wszyściutko:)
Ciekawy pomysł - nie wpadłam wcześniej na to, aby wykorzystywać to ziarno do deserów.
Quinoa jest do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością, jakby ktoś szukał.
oooj. Genialne połączenie smaków!
Bardzo apetycznie wygląda :-)
Taki pudding po powrocie do domu... To byłaby niebiańska rozkosz. Wspaniały.
O jak tu ładnie i smacznie :) Że też wcześniej nie trafiłam :) Pozdrawiam mocno! Ps. Puddingu chętnie spróbuję - lubię takie mleczne paćki :)
naprawdę fajny przepis!
Juz wiem na jaki przepis czekała quinoa schowana w mojej szafce, cudne :)
Mar, genialny! Ja od dawna unikam swojej quinoi a tak zaraz jak wrócę do domu się za nią zabiorę!
Post a Comment