21 October, 2011

Dyniowe placuszki na słodko


Dziś szybko i słodko. Nie za słodko, w sam raz. Dynia w mojej ulubionej odsłonie, razem z Lu potrafimy zjeść ogromną ilość takich placuszków. Idealne na śniadanie lub leniwy podwieczorek.


Placuszki dyniowe na słodko

1 szklanka drobno tartego miąższu dyni ulubionej odmiany
1/2 szklanki mleka (lub jogurtu, maślanki itp)
1 szklanka mąki
3 jaja
2 łyżki brązowego cukru (użyłam jasnego trzcinowego, można użyć miodu lub golden syrup)
1/4 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
1/2 łyżeczka sody
szczypta soli
olej do smażenia

Suche składniki mieszamy w osobnym pojemniku (bez cukru), w misce łączymy dynię z jajkami, cukrem i mlekiem. Wsypujemy suche i dokładnie łączymy (robię to trzepaczką balonową). Rozgrzaną patelnię smarujemy cienką warstwą oleju, smażymy placuszki nakładając po łyżce masy, lekko dociskając. Smażymy na małym ogniu po ok 2 minuty z każdej strony. Gotowe placuszki odsączamy z tłuszczy na papierowym ręczniku i podajemy z ulubionymi dodatkami (u nas śmietana z cukrem, ale polecam syrop klonowy, miód, a Lubemu podpasowały nawet z chińskim sosem słodko-kwaśnym:)). Smacznego!

13 comments:

Amber said...

Śliczności!
I te kryształki cukru...
Pysznego popołudnia Mar!

slyvvia said...

To zdecydowanie coś co lubię :D

Anonymous said...

przepysznie to wyglada...zrobisz mi kiedys takie?

asieja said...

no właśnie.. też zwróciłam na te ziarenka cukru.. pięknie to wygląda.

Gosia Oczko said...

Widzę, po komentarzach, że nie tylko mi w oczy rzuciły się te kryształki ;)

Dodatek gałki uważam za rewelacyjny! :)

pozdrawiam

Sue said...

Bardzo smacznie :) Placuszki to najlepsze śniadanie ;)

Arvén said...

Wspaniałe. Oswajam teraz dynię w rozmaitych wersjach i taka placuszkowa ich odmiana bardzo mi się podoba :-)

Agata Chmielewska (Kurczak) said...

śliczne!

Monika said...

Nigdy nie jadłam takich placków,ale wyglądają imponująco;)ładne zdjęcia,pozdrawiam

Zielenina said...

też mam w planie, tylko muszę dynię na purree przerobić :D

muffinka said...

Może to śmieszne, ale jeszcze nigdy nie jadłam dynii, tylko jej pestki. Musze więc w tygodniu wstąpić na halę targową i zakupić ją. Którą odmianę polecasz?

I zaintrygowały mnie właśnie te placuszki, pomyślałam o pancakesach, i muffiny z masłem orzechowym:)

Pozdrawiam!

PS z przepisów na chleb też skorzystam. Mam bardzo dużo zakwasu żytniego i przydałoby się go wykorzystać.

Kamila said...

Przepysznie!

katie said...

Na tych placuszkach widać każdą dziurkę:) I ten rozpływający się cukier... Majstersztyk.