11 November, 2010

Kto nie lubi ryby?

Są tacy. Nie rozumiem ich. Ale staram się zrozumieć. Dla mnie jednak ryba jest cudownym darem natury. Lubię je w każdej postaci. Pieczone, smażone, gotowane na parze. Uwielbiam śledzie, rybę po grecku i smażone ogony karpia. Ubóstwiam ponad wszystko morskie ryby. Ale mam wrażenie, że nie wszystkie są doceniane. Dzisiaj chyba niewiele osób ceni starą dobrą makrelę. Mało wykwintna? Być może, ale dla mnie to plus. Bo nic prostszego rozgnieść wędzoną rybkę z dodatkami i posmarować nią chleb. Świeży chleb. Pastę z makreli robię na kilka sposobów. Ten dzisiaj to sposób "maminy". Czyli kolejny smak z dzieciństwa.


Pasta z wędzonej makreli:
Składniki:
  • 1 nieduża makrela (ok 300-400g)
  • 1 kremowy serek topiony
  • mała cebula
  • kilka płatów pomidora z oliwy
  • szczypta słodkiej papryki
  • sól morska (niekoniecznie)
  • pieprz
  • natka pietruszki (może być suszona)
Mięso makreli oddzielamy od skóry i kręgosłupa. Rozdrabniamy w miseczce widelcem z topionym serkiem. Cebulę obieramy i kroimy drobniutko, pomidory również kroimy. Dodajemy do pasty, doprawiamy papryką, pieprzem i mieszamy dokładnie z posiekaną natką. Jeśli pasta jest mało słona dosalamy. Wstawiamy na kilkanaście minut do lodówki, by smaki się przygryzły. Gotowe:)

10 November, 2010

Na niepogodę słodycz chałwy?

Czemu nie...problem w tym, że nie miałam w domu chałwy. Ani odrobinki. A muffiny chałwowe chodziły za mną od dawna. Stałam w kuchni niczym Pomysłowy Dobromir z irytującą pomarańczową kulką walącą w głowę. Niby myśl. No i wymyśliłam. Sięgnęłam po słoiczek z olejem sezamowym (tahini). Wymieszać z cukrem i domowa chałwa gotowa. Do muffin użyłam go zamiast zwykłego oleju. I to był strzał w dziesiątkę...


Chałwowe muffiny z gruszką i sosem muscovado
Składniki:
  • 1 dorodna gruszka (lub dwie mniejsze)
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 250 g mąki
  • 90 g fruktozy (lub trochę więcej zwykłego cukru)
  • łyżeczka sody oczyszczonej (lub proszku do pieczenia)
  • 80 ml pasty sezamowej tahini
  • jajko
  • 250 ml jogurtu naturalnego lub maślanki
  • kilka kropel esencji waniliowej (niekoniecznie)
Sos:
  • 2 łyżki (kopiaste) ciemnego cukru trzcinowego muscovado
  • łyżka wody
  • łyżeczka miodu (niekoniecznie)
  • do posypania uprażone i posiekane orzechy (ja użyłam nerkowca)
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st.C. Papilotki układamy w formie do muffinek (12 sztuk). Gruszkę myjemy, obieramy, wykrawamy gniazdo nasienne, kroimy w kostkę i skrapiamy sokiem z cytryny. Mąkę mieszamy z sodą. W dużej misce roztrzepujemy jajko, mieszamy z fruktozą, pastą sezamową i jogurtem, dodajemy wanilię i gruszki, mieszamy. Łączymy masę z mąką (ciasto wychodzi dosyć gęste). Nakładamy do papilotek. Pieczemy ok 30 min. Po upieczeniu zostawiamy w piekarniku 5 min, potem wyciągamy i studzimy. W tym czasie robimy sos: cukier z wodą i miodem wstawiamy na niewielki ogień i gotujemy, aż lekko zgęstnieje. Polewamy nim wystudzone babeczki i posypujemy orzechami. Smacznego!

08 November, 2010

Na naleśniki ochota przychodzi niespodziewanie

Naleśniki to chyba ulubione danie mojego dzieciństwa. Uwielbiam je w najprostszej wersji: na słodko, z dżemem truskawkowym. Do tego kubek kakao i jestem w niebie. Nie ruszałam ich w innej postaci. Chyba, że z nutellą:) Teraz robię je równie często, ale w różnych wersjach. Nie tylko na słodko. Warzywa w naleśniku z sosem (czosnkowym!) to bardzo częste danie w naszym domu. Lubię je ze szpinakiem. Lubię z serem. Z sojowym farszem. Lubię robić z nich przeróżne krokiety. Tym razem zrobiłam z nich zapiekankę.  Prostą i szybką.


Zapiekanka naleśnikowa z sosem pomidorowym
Składniki:
Ciasto:
  • 0,5 l mleka
  • jajko
  • mąka (nie określę ilości, zawsze robię ciasto naleśnikowe na oko, dodając po trochę i sprawdzając konsystencję, moje ciasto jest dość rzadkie ale puszyste)
  • sól
  • "kapka" oleju
  • pół pęczka szczypiorku lub pietruszki (mogą być inne dowolne zioła)
Farsz:
  • pół średniej wielkości cukinii lub jedna niewielka
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • sól i pieprz oraz szczypta ziołowego pieprzu
  • łyżka oliwy
Sos pomidorowy:
  • puszka pomidorów (najlepiej krojonych)
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżeczki cukru
  • sól i pieprz
  • pół pęczka szczypiorku
  • pół pęczka bazylii
Ponad to:
  • pozostała połówka cukinii lub jedna mała
  • 1 żółtko (lub całe jajo)
  • ser żółty do posypania
Przygotowujemy ciasto naleśnikowe (ja nie wyciągam nawet miksera, robię to ubijaczką): ubijamy jajko z mlekiem, dodajemy sól i po trochę mąki energicznie mieszając ciasto, gdy gęstość będzie dobra dodajemy olej i zioła, delikatnie mieszamy i smażymy na mocno rozgrzanej patelni posmarowanej równomiernie olejem (tylko raz smaruję patelnię, następne smażę już bez tłuszczu). Powinno być ok 12 naleśników. Pół cukinii kroimy w cienkie plastry, solimy i odstawiamy na 10 minut. Robimy farsz: pozostałą cukinię i obraną cebulę kroimy w drobną kostkę. Na łyżce oliwy smażymy cebulę, gdy się zeszkli dodajemy cukinię i smażymy 5 minut. Doprawiamy i nakładamy po trochę na każdy naleśnik. Zawijamy w trójkąty i wykładamy dno formy do zapiekanek (wcześniej ją natłuściłam). Okładamy wierzch plastrami cukinii i kładziemy drugą warstwę naleśników. Wierzch smarujemy rozmąconym jajkiem, posypujemy serem i zapiekamy w 200 st. C ok 20-25 minut. W tym czasie robimy sos: Pomidory przelewamy do rondelka, gdy się zagotują dodajemy cukier, sól, pieprz oraz obrany i wyciśnięty czosnek, gotujemy ok 15-20 minut często mieszając. Do gotowego sosu dodajemy zioła. Polewamy nim zapiekankę wyłożoną w porcjach na talerze. Smacznego!

Prostota jest szczytem wyrafinowania

tak podobno powiedział Da Vinci. I miał sporo racji. Można oczywiście codziennie robić wyszukane potrawy, ale to nie jestem ja, to nie moja natura. Są dni, kiedy mam ochotę na proste rzeczy. Takie, które jadłam jako dziecko. Takie, które w smaku są łagodne i nie zaskakują. Pasta jajeczna jest jedną z takich rzeczy. Czysta przyjemność wspólnego śniadania.


Pasta jajeczna z różowym pieprzem
Składniki:
  • 5 jajek
  • 2 łyżki majonezu
  • pęczek szczypiorku
  • sól
  • świeżo mielony pieprz różowy (ale może być też czarny lub biały jeśli wolimy ostrzejszą pastę)
Jajka wkładamy do garnuszka, posypujemy solą i zalewamy wodą. Gotujemy na twardo (od momentu gdy woda zacznie wrzeć - 8 minut. Jajka studzimy i obieramy, następnie ścieramy na tarce o grubych oczkach. Dodajemy majonez, dokładnie mieszamy. Dodajemy posiekany szczypiorek, szczyptę soli i pieprz. Podajemy ze świeżym pieczywem, doskonale pasuje także do krakersów.

05 November, 2010

O zapachu lasu i o tym jak udusiłam kruchą pekinkę

Tak mi jakoś ostatnio "kapuściano" w głowie było. Szanowny małżonek zakupił brokuły (miała być zupa krem, bo mnie Liska swoją nakręciła) i wielką, niewyobrażalnie wielką, kapustę pekińską. Miał kupić pak choi, ale On się tam zna...Myślałam, że go uduszę (co ja zrobię z tą kapustą?), ale ostatecznie darowałam Mu życie i udusiłam kapustę. W winie (bo zostało troszkę). Gdzieś w zakamarkach pamięci mam smak młodej zielonej kapusty jaką robi moja Mama (pomidorek, masełko). Poszłam tą drogą.


Przyznam szczerze, że dawno nie trafiłam takiej sztuki. Kapusta była krucha (aż "trzaskała" pod nożem), zdrowa i dorodna, bez niespodzianek w środku. No poza jedną: maleńkim ślimaczkiem. Owszem, zostawił po sobie kilka ledwie widzialnych dziurek...ale nie żałuję mu, niech ma! Co się najadł to jego!


Kapusta pekińska duszona
Składniki:
  • 1 spora kapusta pekińska
  • kilka suszonych pomidorów (mogą być z też z oliwy)
  • dymka
  • kilka suszonych grzybów leśnych
  • świeże tymianek i bazylia (ale mogą być dowolne ulubione zioła, np.koperek)
  • łyżka suszonej papryki w płatkach (można zastąpić słodką papryką w proszku)
  • pół łyżeczki ziołowego pieprzu
  • po pół łyżeczki nasion kuminu i kolendry
  • łyżka masła
  • łyżka sosu sojowego
  • sól i pieprz do smaku
Grzyby zalewamy w małej miseczce lub kubku wrzątkiem. Zostawiamy aby zmiękły. Z kapusty ściągamy odstające liście, zwartą główkę kroimy na ćwiartki. Dokładnie płuczemy liście i ćwiartki kapusty pod bieżącą wodą. Wykrawamy i wyrzucamy twarde głąby.Kapustę siekamy w nieduże paski. Umieszczamy w dużym garnku lub w woku. Dusimy na małym ogniu (jeśli się przypala podlewamy odrobiną wody), aż "siądzie"*. Dorzucamy masło, odsączone i pokrojone grzyby, pomidory, paprykę, posiekane dymkę i tymianek oraz resztę przypraw. Przykrywamy i dusimy ok 30 minut, co jakiś czas mieszając. Bazylię (lub jeśli wolimy koperek albo natkę) siekamy i posypujemy kapustę nałożoną na talerze. Podajemy z ziemniakami lub makaronem w dowolnej postaci. Ja uwielbiam taką kapustę ze świeżym pieczywem z masełkiem. Smacznego!

*Z dużej kapusty wyjdą mniej więcej cztery porcje, standardowa mała kapusta bez zewnętrznych odstających liści jest w sam raz dla dwojga:)

04 November, 2010

Ryba w kropki i dedykacja dla Mamy

Zdarza się, że czasem zjemy coś, co wspominamy przez całe życie. Tak było wiele lat temu, podczas wakacji nad jeziorem. Byłyśmy tam z mamą, ja i moja siostra, jako podlotki. Pewnego upalnego wieczora wybrałyśmy się wszystkie na kolację do smażalni ryb. Zamówiłyśmy pstrągi. Na ogół w takich miejscach dostaje się zbyt mocno wysmażone, suche, wręcz "papierowe" w smaku ryby. Ale wtedy dosłałyśmy coś doskonałego. Pstrąg świeży, usmażony delikatnie z klasycznymi dodatkami: masło, czosnek, cytryna. Rozpływał się w ustach. Nic nie mówiłyśmy, patrzyłyśmy na siebie z uśmiechami na twarzach i wręcz pochłaniałyśmy te cudowności, wraz z chrupiącą słonawą skórą i...ogonowymi płetwami (nasze małe zboczenie kulinarne). Tamtego pstrąga wspominamy do dzisiaj. Nigdy później nie trafiłyśmy już takiego. No, chyba, że w domu smażyła go Mama. Żałuję, że nie mogę poczęstować jej swoim dzisiejszym pstrągiem (bo mieszka za daleko). Ale obiecuję, że następnym razem właśnie takiego przygotuję jej na kolację.


Pstrąg pieczony z czosnkiem i tymiankiem
Składniki:
  • średniej wielkości pstrąg patroszony
  • masło
  • cytryna
  • czosnek 
  • tymianek
  • sól morska i pieprz
Ryby* dokładnie myjemy pod bieżącą wodą, osuszamy papierowym ręcznikiem. Nacieramy je z wierzchu i od środka świeżo mieloną solą i pieprzem. Układamy na blasze lub w naczyniu żaroodpornym wyłożonym folią aluminiową (wysoko, tak by soki nie wyciekły na blachę, a ryby piekły się w nich). Miękkie masło rozcieramy z wyciśniętym czosnkiem. Cytrynę kroimy w plasterki. Do każdego pstrąga wkładamy wiórki czosnkowego masła, dwa plastry cytryny i kilka gałązek tymianku. Wierzch ryb skrapiamy sokiem z cytryny, układamy na nich kilka listków tymianku i odrobinę masła. Tak przygotowaną rybę pieczemy ok 20 minut (ja piekłam 2 pstrągi 25 minut), przynajmniej raz polewając ją sokiem jaki utworzył się podczas pieczenia. Rybę podaję ze świeżym pieczywem i cząstkami cytryn. Smacznego!

*świeżość ryby można sprawdzić naciskając ją lekko palcem, jeśli zostaje wgłębienie, nie jest pierwszej świeżości; oczy powinny być szkliste i wypukłe, jeśli są mętne i zapadnięte - odradzam! Jeśli śluz łatwo się zmywa i nie jest lepki, rybka jest fresh:)

03 November, 2010

O kaloriach, bogach i proporcjach

Znalazłam przepis na sernik idealny. Gdzie? Oczywiście na White Plate. Prowadząca ten blog Liska wymyśliła go sama. A ja mogę tylko podziwiać umiejętność dobierania składników. Nie wiedziałabym nawet co dodać do ciasta by w ogóle wyszło. Bo to mój pierwszy sernik, nie licząc tych bez pieczenia. Przeszukałam miliony przepisów, ale właśnie ten trafia w mój gust idealnie. I chociaż kalorii ma tyle, co cała zawartość lodówki Nigelli Lawson, przypuszczam, że gdyby ktoś w końcu dowiedziałby się czym naprawdę była boska ambrozja, odkryłby, że to właśnie tym sernikiem żywili się bogowie. Sernik inny niż wszystkie: z masą kajmakową. Z solonymi orzeszkami. Nie przesadzę, gdy powiem: boski.


Sernik kajmakowy
Składniki:

Spód:
  • 50g solonych fistaszków (ja użyłam więcej bo całe opakowanie 75g)
  • 80g kruchych ciastek (użyłam herbatników Lu)
  • łyżka cukru
  • 30g masła (użyłam 50g)
Masa serowa:
  • 600 g sera mielonego (użyłam serka Wieluń)
  • 2/3 puszki kajmakowej masy krówkowej o poj. 400g
  • 100 g cukru + cukier waniliowy
  • 50g masła
  • 3 jajka
  • łyżka mąki
Polewa:
  • pozostała 1/3 masy kajmakowej
  • 3 łyżki mleka
  • 2 łyżeczki masła
  • 50g płatków migdałów
Orzeszki i ciastka miksujemy z masłem i cukrem, masą wyklejamy spód tortownicy (Liska proponuje wyłożyć ją wcześniej papierem do pieczenia, mnie się akurat skończył więc natłuściłam blachę i wysypałam ją krupczatką). Podpiekamy spód 12 minut w 190 st. C.  Studzimy.

Masło ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy masę kajmakową, miksujemy, dorzucamy po jajku i łyżce sera, na końcu mąkę, wszystko dokładnie miksujemy na gładką masę. Wylewamy ją na podpieczony spód i pieczemy sernik ok 50 minut w 180 st. C. Po tym czasie studzimy go przy uchylonych drzwiczkach piekarnika.

W rondelku podgrzewamy na małym ogniu resztę masy kajmakowej z mlekiem. Dokładnie mieszamy, aż masa stanie się płynna i gładka, po ściągnięciu z ognia mieszamy masę z masłem. Polewą pokrywamy wystudzone ciasto. Posypujemy wierzch migdałami, wcześniej uprażonymi (autorka przepisu proponuje prażenie w piekarniku, ja zrobiłam to raz dwa na patelni). Sernik schładzamy w lodówce, najlepiej kilka godzin. Potem można do woli rozkoszować się niebiańskim smakiem:) Polecam!

02 November, 2010

Słońce zamknięte w słoiku

W sam raz na zimowe śniadania. Do grzanek, bułeczek... Albo jako nadzienie do wypieków. Uwielbiam dynię za jej uniwersalność. Jej smak kojarzy mi się z urodą Kate Blanchett, bo wystarczy tylko mała zmiana, jakiś dodatek by całkowicie ją zmienić, wyczarować jej nową odsłonę. Dynia jest dobra na ostro i na słodko, na słono i w occie. W każdej postaci. Można dodać do niej niemal wszystko i zawsze smakuje dobrze. Można ją upiec, zamarynować albo...zrobić dżem. Dżem o korzennym zapachu z wanilią w tle. Przytachałam do domu dynię. Przekroiłam ją. Pachniała trawą. Szczeciną pędzla. Drewnianą paletą przesiąkniętą zapachem olejnych farb.


Korzenny dżem dyniowy
Składniki:
  • 1 niewielka dynia lub pół średniej
  • sok z jednej cytryny
  • szklanka cukru
  • laska wanilii
  • łyżka goździków
  • łyżka imbiru w proszku (ja użyłam posiekanego imbiru kandyzowanego)
  • płaska łyżka cynamonu
Dynię obieramy, ze środka wydrążamy włókna z pestkami. Miąższ kroimy na małe kawałeczki. Umieszczamy dynię w dużym naczyniu. Skrapiamy sokiem z cytryny. Laskę wanilii przekrawamy, nożem ściągamy nasiona, dodajemy je wraz z laską do dyni i podgrzewamy na niewielkim ogniu. Jeśli to konieczne (gdy dynia wolno puszcza soki i zaczyna się przypalać) podlać odrobiną wody i dusić, aż zmięknie. Zasypujemy ją wtedy cukrem, dodajemy goździki, imbir i cynamon i smażymy, aż dżem zgęstnieje a dynia będzie się rozpadać. Gorący dżem przekładamy do umytych i wyparzonych słoiczków (wyszły mi dwa). Szczelnie zakręcamy. Jeśli zakrętki się nie zassą, pasteryzować dżem przez max.15 minut.

Ciociu, zrób placuszki!

Przesiadując u Mamy, raczone byłyśmy częstymi odwiedzinami mojego trzyletniego syna chrzestnego, potomka siostry mojej;) Oznajmił on Babuni, że zamierza zjeść wszystko, co u niej znajdzie. Wygodnie rozsiadł się na schodku w asyście mojej córy, która wpatrzona w niego jak w guru, nie bardzo rozumiejąc czemu, małpowała wszyściuteńko co poczynał. I tak czekali sobie...na placki. Z cukinii. Takie jakie jadłam ja, gdy byłam mała. Takie jakie jadła moja Mama, gdy była mała. Proste. Szybkie. I przepyszne.


Ziołowe placuszki z cukinii
Składniki:
  • 1 średniej wielkości cukinia
  • 2 jajka
  • bułka tarta 
  • łyżka zarodków pszennych
  • łyżka ziół prowansalskich
  • szczypta mielonej soli morskiej
  • olej
  • szczypiorek
Cukinię myjemy i obieramy. Kroimy na plastry grubości ok 1 cm. Jajka roztrzepujemy. Bułkę tartą wysypujemy na duży talerz, mieszamy z zarodkami, ziołami i solą. Plastry cukinii moczymy w jajku i obtaczamy w panierce. Smażymy na rozgrzanym oleju, na niedużym ogniu, aż się przyrumienią. Wykładamy na papierowy ręcznik, by odsączyć z nadmiaru tłuszczu. Podajemy posypane drobno posiekanym szczypiorkiem.

Coral room i ciasto do herbaty

Wróciłam ostatnio do jednej z moich ulubionych płyt: "Aerial" Kate Bush. Słuchając piosenki "Coral room" wspominam jesień w moim ukochanym miasteczku. I to jak w swoich panieńskich czasach gnałam przez wiatr rowerem do samego parku, nad wodę, wypatrywać duchów na wyspie, schowanych w ciemnozielonych liściach. I chociaż ryby głosu nie mają to czułam ich obecność. Mieszkały w ciemnej głębi i śpiewały pieśni od których było mi tak smutno, a teraz chciałabym tam wrócić choć na chwilę. I wracam, słuchając tej piosenki.
A gdy tylko sprawia, że wewnątrz mnie wkrada się chłód, rozgrzewam się herbatą. I ciastem do herbaty.


Wilgotne ciasto z orzechami laskowymi i kandyzowanym imbirem
Składniki:
  • szklanka mleka
  • pół szklanki cukru (użyłam ciemnego cukru trzcinowego)
  • pół szklanki oleju
  • pół słoiczka jasnego dżemu (morelowy, figowy lub inny - ja użyłam figowego)
  • 2 jaja
  • kilka kropel olejku rumowego lub migdałowego
  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 szklanki imbiru kandyzowanego (można posiekać)
  • pół szklanki posiekanych orzechów laskowych

 Pierwsze sześć składników łączymy w misce z pomocą widelca. Suche składniki mieszamy w dużym naczyniu z orzechami i imbirem i dolewamy do nich mokre, wszystko łączymy widelcem. Gotowe ciasto wylewamy do natłuszczonej tortownicy lub blachy i pieczemy ok 50 minut w 180 stopniach C (powinno być złocistobrązowe, a po włożeniu drewnianego patyczka nie zostawiające śladów - będzie jednak lekko klejące). Ciasto studzić w uchylonym piekarniku.


dynia, cukinia, kabaczki, a wszystko...z jednej paczki

Jestem troszkę spóźniona z tymi przepisami, ale dyniowate nadal królują na straganach, więc w zasadzie wszystko gra. Słoiczki robiłam podczas wyjazdu do Mamy, czyli na wsi. Warzywa prosto z ogrodu. Na pierwszy ogień poszedł żółty kabaczek, wielki jak słoń, ale poradziłam sobie: najzwyczajniej w świecie go...udusiłam;) Z curry. Powstało coś a la chutney, bardzo wyrazisty i bardzo pikantny. Zanim jeszcze przyszły przymrozki zebrałyśmy z Mamą cukinie. Na specjalne życzenie znajomych było sporo octu. Idealnie jako za przeproszeniem zagrycha na jesienne wieczorne spotkania przy wódeczce, gdy w kominku ogień, a za oknem deszcz;)


Chutnej z kabaczka z curry
Składniki:
  • pół dużego kabaczka lub jeden mały (równie dobrze może być dynia bądź cukinia)
  • 1 cebula
  • 2 łyżki curry w proszku
  • 2 łyżki musztardy z całymi ziarnami gorczycy
  • 2 ząbki czosnku
  • łyżeczka pieprzu cayenne
  • łyżeczka cynamonu
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej w proszku
Kabaczek i cebulę obieramy, kroimy w kostkę i dusimy razem z posiekanym czosnkiem do miękkości, ale tak aby zostały wyczuwalne kawałeczki warzyw. Dodajemy wszystkie przyprawy, dokładnie mieszamy i gorący chutney przekładamy do umytych i wyparzonych słoiczków. Szczelnie zamykamy i pasteryzujemy 20 minut.


Marynowana cukinia balsamico
Składniki:
  • 1kg cukinii (najlepiej jedna nieduża, większa ma twardszą skórkę)
  • niepełna szklanka octu balsamicznego
  • 2 łyżki octu spirytusowego
  • niepełna szklanka oliwy z oliwek
  • gorczyca
  • ziele angielskie
  • liść laurowy
  • pieprz ziarnisty
  • łyżeczka soli
  • łyżeczka cukru
Cukinię umyć i pokroić w sporą kostkę razem ze skórką. Ułożyć w słoiczkach, zasypać gorczycą. W garnku zagotować zalewę z octu, cukru, soli i reszty przypraw. Zalać cukinię, zostawiając miejsce na oliwę. Dopełnić słoiczki oliwą, szczelnie zamknąć i pasteryzować 15 minut.

Najlepsza jest wtedy gdy postoi min.3 dni.
Smacznego!