Makaron. Koniecznie tagliatelle. I koniecznie z sosem. Na półce korci książka z niebiańską okładką: wstążki, lekki sos, zieleń ziół. Szukam intensywnie, to nie, to nie, to za pracochłonne, to za ostre, to za łagodne...mam! Ale zwykły makaron zamieniam na orkiszowy, pieczarki na boczniaka i w końcu chyba to jest to, o co mi chodziło. Aksamitna skórka boczniaka, pod spodem miękkie blaszki. I ten zapach...
Składniki:
- 400g makaronu orkiszowego
- 400g boczniaka
- 2 małe cebule
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki masła
- łyżeczka ostrej papryki w proszku
- szklanka bulionu warzywnego
- mały kubek gęstej śmietany
- 2 łyżki soku z cytryny
- pęczek natki pietruszki
- sól i czarny, świeżo mielony pieprz
Grzyby kroimy w paski o szerokości ok 1cm. Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Obrany czosnek siekamy (nie wyciskamy!). Na dużej patelni rozpuszczamy masło, szklimy na nim cebulę. Dodajemy czosnek, chwilkę smażymy go z cebulą, po czym wrzucamy boczniaki, doprawiamy papryką i smażymy jeszcze 5 minut. Zalewamy bulionem i dusimy na dużym ogniu, aż część wody odparuje. Wtedy dodajemy śmietanę (łyżkę po łyżce, mieszając), sok z cytryny oraz pieprz i, jeśli to konieczne, sól. Natkę siekamy, połowę dodajemy do sosu. Makaron gotujemy al dente, odcedzony wykładamy na talerze, polewamy sosem i posypujemy resztą pietruszki.
No comments:
Post a Comment