Oj, nie wyszło mi w tym roku świąteczne blogowanie. Nic to. Postanowiłam wrzucic wszystkie te ciasta i wypieki w czasie Świąt. Może komuś przydadzą się na przyszły rok:) Ja na przykład zrobiłam brownies, które rok temu w "kuchni" polecał Jamie Oliver. Brownies wiecznie młode. I jak zawsze dobre. Wiśniowo-kasztanowe. Nie mam dużego doświadczenia w robieniu brownies, ale wyszły takie, jak powinny. Wilgotne, mięciutkie w środku i baaardzo czekoladowe. Schowane w zamkniętym pudełku zostaną zjedzone w pierwszy dzień Świąt. Chociaż nie wiem czy dotrwają, bo kuszą, oj kuszą:) Do roboty!
Kasztanowo-wiśniowe brownies wg J. Olivera
Składniki:
- 200 g gorzkiej czekolady dobrej jakości (w przepisie jest 70%, ja użyłam 90%)
- 75 g posiekanych prażonych kasztanów jadalnych
- 75 g suszonych wiśni (przyznaję bez bicia, nie miałam suszonych, użyłam kandyzowanych:)
- 175 g masła
- 100 g przesianej mąki pszennej
- 300 g cukru (ja użyłam jednej niepełnej szklanki)
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 75 g przesianego kakao
- 4 duże jaja
- cukier puder do posypania
Jamie proponuje jako dodatek creme fraiche ze startą skórką pomarańczy. Zamknięte szczelnie w pojemniku brownies można trzymac przez 3 dni.
5 comments:
U mnie na pewno by nie wytrzymało.
Jeśli smakuje tak jak wygląda - a jestem tego więcej niż pewna - to nawet by nie doczekało jutrzejszego poranka, nie zważywszy nawet na skandaliczną na jedzenie brownies porę :P
Zgadzam się z Arven! Cudne to ciasto!
Ale i u Ciebie bardzo ładnie! Wpisz mnie na listę stałych gości:)
Radosnych i spokojnych świąt Ci życzę!
Pozdrawiam:)
Uuu, takich brownies jeszcze nie jadlam! Wygladaja pieknie - i wcale bym sie nie zdziwila, gdyby nie dotrwaly do jutra :)
wyglada wspaniale, ach jakie musi byc pyszne:)
pieknych, radosnych i szczesliwych Swia:)
Zapisuje do zrobienia. Jesli to przepis Jamiego, to brownie musi byc przepyszne :)
Pogodnych i radosnych Swiat!
Post a Comment