25 December, 2010

w pierwszy dzień Świąt...sernik


W pierwszy dzień Świąt jest w końcu czas. By odpocząc. By zjeśc z rodziną śniadanie. By podumac. Popatrzec na sikorki za oknem. Nigdzie i z niczym się nie spieszyc. By spokojnie i bez presji zrobic obiad i nie martwic się o deser. Bo na deser został nam wczorajszy sernik. Pyszny sernik na piernikowym spodzie. Kolejny raz wg przepisu Liski z White Plate. Powoli dochodzę do wniosku, że jest sernikową fachmanką:) Na jej przepisach można polegac. Ten sernik to kwintesencja Świąt: spód z piernikową nutą i boska serowa masa pachnąca pomarańczami. A na wierzchu lekko kwaskowa jogurtowa polewa. Majstersztyk. I mimo, że nasze brzuchy były wczoraj pełne barszczu, pierogów i ryb, to sernikowi na deser nikt się nie oparł.


Do sernika w podanych niżej proporcjach powinno się użyc tortownicy o średnicy max 20 cm, moja jak się okazało jest większa, więc boki były wyższe niż masa serowa. W smaku oczywiście nie było różnicy, zatem nic strasznego się nie stało, poza tym, że sernik wyszedł mi może mniej efektowny niż oryginał:)


Świąteczny Sernik na podstawie przepisu Liski
Składniki: 

Spód:
  • 250 g ciasteczek typu digestive 
  • 100 g masła
  • 2 czubate łyżeczki przyprawy do piernika (ja użyłam znacznie więcej, ok 2 czubatych łyżek, mimo to aromat piernika nie zdominował ciasta)
Masa serowa:
  • 500 g zmielonego twarogu (użyłam gotowego sera w wiaderku President)
  • 160 g cukru pudru
  • 4 jaja
  • 1 łyżka startej skórki pomarańczowej
  • 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1 czubata łyżka budyniu waniliowego (użyłam całej torebki, 40 g)
  • 1 cukier waniliowy (najlepiej z prawdziwą wanilią)
Polewa:
  • 150 ml jogurtu naturalnego (użyłam greckiego, bo nie miałam innego:)
  • 1 łyżka startej skórki pomarańczowej
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 1 łyżka świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego (z uwagi na gęstośc jogurtu dałam 2 łyżki)
Tortownicę wykładamy folią aluminiową, boki smarujemy masłem. Ciasteczka miksujemy w malakserze, mieszamy z masłem i przyprawą do piernika, aż powstanie "ciasto", którym będziemy mogli wykleic spód i boki tortownicy. Wstawiamy ją do lodówki na pół godziny. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Przygotowujemy masę: Ser ucieramy z cukrem pudrem na gładką masę, następnie dodajemy po jednym jajku (najlepiej każde miksowac z masą ok 30 sekund, by dokładnie się połączyły. Dodajemy skórkę pomarańczową, przyprawę do piernika, cukier waniliowy i budyń, dokładnie mieszamy. Wylewamy masę na schłodzony spód. Pieczemy 45-50 minut (ja piekłam 50, brzegi się nie rumieniły). Po upieczeniu zostawiamy sernik do wystygnięcia w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Przygotowujemy polewę (dokładnie wymieszac wszystkie składniki) i wylewamy ją na wystudzony sernik, dopiekamy jeszcze 15 minut. Studzimy i wkładamy na kilka godzin do lodówki. Staramy się nie umrzec z powodu boskiego zapachu:) Smacznego!


Ach, no i Wesołych Świąt! (czego nie pożyczyłam Wam wczoraj, ale szybko się poprawiam;)

3 comments:

Fanny said...

Przeurokliwie jest u ciebie, bede czesciejwpadac ! Wesolych swiat !

Karmel-itka said...

niebywały.
wygląda tak lekko, śnieżnie i zimowo. delikatny.
rewelacja.

świąt Ci życzę aromatycznych. w gronie tych, których kochasz najbardziej.

Pauli said...

Przymierzam się do tego sernika już od dłuższego czasu ale ciągle się boję, że mi nie wyjdzie. Moze wreszcie się odważę :)