Miałam ochotę na mocno czekoladowe ciacha. Z ostrym smaczkiem chili. Gorzką, aromatyczną czekoladą i ciemnym kakao...No i proszę, to co chciałam znalazłam na blogu, który nigdy mnie nie zawodzi, gdy chcę się odprężyć, napawać pięknem i czerpać inspiracje. Prowadzi go powszechnie znana i lubiana Liska, którą cenię za luz i niekonwencjonalność w kuchni oraz bezkompromisowość w fotografii. Ten blog jest doskonały, i, jeśli jakimś cudem jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie musicie go odwiedzić. Najlepiej sprawdzając oryginalny przepis. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dokonała w nim kilku zmian. Zrezygnowałam z syropu na rzecz kremu, a chili dodałam po prostu do ciasta. Zmniejszyłam ilość ciemnego cukru i dodałam zwykłego, dla Małego Człowieczka babeczki byłyby zbyt wytrawne. Cukier muscovado dostałam bez problemu w Marks&Spencer. Używam go także do sosów, ale to już zupełnie inna para kaloszy...
Składniki:
- 110 g mąki
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 60 g ciemnego kakao
- szczypta soli morskiej
- pół łyżeczki chili w proszku
- 185 g masła
- 150 g cukru trzcinowego muscovado
- 75 g zwykłego cukru
- 85 ml śmietany kremówki
- 50 g gorzkiej czekolady dobrej jakości, o wysokiej zawartości kakao
- dodatkowo użyłam garści czekoladowych groszków, a co!:)
kem:
- 100 g gorzkiej czekolady
- 125 ml kremówki
- szczypta cynamonu
Czekoladę drobno siekamy dużym nożem. W misce mieszamy mąkę z proszkiem, kakao, solą i chili. Dodajemy miękkie masło i rozcieramy palcami, aż powstaną okruchy.Śmietanę mieszamy z taką samą ilością wody, jajkami i cukrem. Łączymy obie masy i miksujemy. Następnie dodajemy czekoladę i groszki i delikatnie mieszamy. Masę wykładamy do papilotek (3/4 wysokości) wyłożonych do formy i pieczemy ok 30 w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
W tym czasie przygotujemy krem: czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Śmietankę ubijamy i delikatnie łączymy z czekoladą. Masę doprawiamy cynamonem i mieszamy. Nakładamy po solidnej porcji kremu na każdą babeczkę. Smacznego!
1 comment:
rewelacja!
Post a Comment