Już jakiś czas temu myślałam o cieście marchewkowym. Przyznam szczerze, że nigdy go nie robiłam. Z resztą nie mam dużego doświadczenia w ciastach z dodatkiem marchwi, dyni czy bananów. I to się zmienia, dla mnie to zupełnie inna jakość ciast. Bo są wilgotne, ciężkie, i jeśli zapakujemy je w folię, będą świeże kilka dni. Wiem, że to żadne odkrycie, ale ja naprawdę zaczęłam piec ciasta stosunkowo niedawno. Uważałam, że nie mam do nich talentu. Zakalec na zakalcu. I nawet gdy robiłam je identycznie jak mama (która, swoją drogą, też nie ma dużego doświadczenia w wypiekach) to nie wychodziły. Dopiero gdy sama zostałam mamą zaczęłam się do ciast przykładać. Wyszukane i trudne torty i przekładańce są jeszcze przede mną. Ale marchewkowe proste ciasto? Każdemu wyjdzie:) Zrobiłam je poniekąd na prośbę czytelniczki bloga, która przyspieszyła to co planowałam. I jest. Rudzielec. Przepis z lutowego numeru Kuchni. Określenie rudzielec naturalnie skojarzyło mi się z imbirem, od siebie dodałam więc kandyzowany imbir. I cukrową skorupkę (zastosowaną w poprzednim cieście, tutaj sprawdziła się równie idealnie).
Z dedykacją dla wszystkich rudzielców:)
Ciasto marchewkowe z kandyzowanym imbirem
(zmodyfikowany przepis z Kuchni 2-2011)*
Składniki:
- 200 g mąki pszennej
- 200 g cukru (użyłam 150 g)
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżki cynamonu
- 1/4 łyżki gałki muszkatołowej (pominęłam)
- 225 ml oleju
- 3 jajka
- 200 g startej marchewki (nie mam pojęcia ile to jest w przeliczeniu na marchewki:) użyłam jednej dużej i jednej małej
- Garść posiekanego imbiru kandyzowanego
- dodatkowo: łyżka brązowego cukru (lub zwykłego) oraz brązowy cukier puder z cynamonem (użyłam gotowej mieszanki w młynku Kotanyi)
*W oryginalnym przepisie składników było dwa razy więcej, na możliwości naszej rodziny (i sąsiadów) to o wiele za dużo:) Zmniejszyłam więc proporcje o połowę. Jeśli chcecie upiec ciasto wg oryginału przyszykujcie dużą prostokątną blachę do pieczenia.
15 comments:
mniam! Aż ślinka cieknie
Piekne zdjęcia...prawie czuję zapach tego ciasta :) Koniecznie muszę je upiec, bo również posiadam ten numer Kuchni tylko jakoś się zebrac nie mogłam :)
A ja wolę te ciasta wilgotne,ciężkie, z dodatkiem owoców lub warzyw.Albo pełne czekolady, alkoholu,karmelu.
Twoje marchewkowe jest z tej serii.Pyszne!
Tyle razy robiłam ciasto marchewkowe i ani razu nie dodałam imbiru! A to takie przeoczenie ;). Muszę koniecznie błąd naprawić i upiec rudzielca przy najbliższej okazji. A jakaś zawsze się znajdzie...
Pozdrawiam!
Tez planowałam zrobić to ciasto. Piękne zdjęcie tu i w "Kuchni". Dziś upiekłam marchewkowe muffiny z płatkami owsianymi i bakaliami. Pychota!!!
Dobrze, że go zmodyfikowałaś. Z tego co pamiętam, w przepisie proponowanym przez "Kuchnię" zawierało nieprawdopodobnie chorobliwą ilość oleju. A Twoje... Twoje zapowiada się bardzo apetycznie!
Pozdrawiam serdecznie! :)
Aż mi zapachniało imbirem przed monitorem! Ciasto wygląda obłędnie :)
Sądząc po mince Małego Szkraba to baaaaaaaaardzo smakowało :D
Miłego popołudnia!
Aż mi zapachniało imbirem przed monitorem! Ciasto wygląda obłędnie :)
Sądząc po mince Małego Szkraba to baaaaaaaaardzo smakowało :D
Miłego popołudnia!
Zawsze dodawałam tylko tartego świeżego tartego imbiru, dlaczego nie wpadłam na kandyzowany imbir? Muszę to nadrobić, dzięki za inspirację :)
zawsze chciałam być ruda, jak Ania z Zielonego Wzgórza :) Fajne ciasto, ale won mi z tym imbirem, fuj! ;-) Świetne zdjęcia!
Uwielbiam rudzielce i rudzielców:) Twój szczególnie w moim typie, choć widzę po zdjęciach, że nie tylko ja w takich gustuję:)
Pozdrowienia!
Co za ciacho! wygląda obłędnie, już wyobrażam sobie jego zapach i smak! ach, choć zamiast wyobrażać wolałabym sprobować:)
pozdrawiam!
Dziękuję Wam:) Zapewniam, że Lu jest najlepszym degustatorem:)
Zieleninko, za co tak nie lubisz imbiru?:)
rudzielce to nasi ulubieńcy :)
uwielbiam ciasto marchewkowe i nie mogłabym go nie skomentować :)
o właśnie, a z imbirem jeszcze (!) nie próbowałam
dziękuję w imieniu rudzielców :))
Post a Comment