Lubię zupy. Ale jem je głównie jesienią i zimą. Wiosną i latem od czasu do czasu przyrządzam chłodniki. Z botwinki. Z maślanki i ogórka. Albo z owoców. Te zimowe zupy są zupełnie inne, pełne przypraw, które mają niezwykłą moc. Rozgrzewają i...rozweselają. Tak. Czy jest coś co poprawi humor bardziej niż miska parującej zupy w pochmurne chłodne dni? To banalne, ale nic tego nie zmieni. Zupa kojarzy się z ciepłem i z domem. Strudzonych wędrowców karmiło się zupą. Mój dziadek codziennie je zupę. Patrzę na niego jak zagryza gorący kapuśniak chlebem i życzę mu w myślach, by nigdy tej zupy mu nie brakło. Ani nam.
A dziś zupa, którą bardzo lubię, a w której wymieniam tylko warzywa w zależności od sezonu. Pikantna i rozgrzewająca. Taka jak trzeba.
Zupa z rzodkwi z soczewicą, imbirem i chili
Składniki:
- 200 g czerwonej soczewicy
- 1 średniej wielkości rzodkiew (można zastąpić rzepą, będzie ostrzejsza, lub kalarepką - będzie łagodniej)
- niewielka marchewka
- 1 niewielki por z zieloną częścią
- duży ząbek czosnku
- kawałek imbiru wielkości kciuka
- 1 chili
- łyżeczka nasion kuminu rozgnieciona w moździerzu
- łyżka oliwy
- 1,5 litra wywaru z warzyw lub mięsa (może być z kostki)
- kiełki rzodkiewki
12 comments:
pyszności! soczewica, imbir i chilli, mniam! faktycznie musi rozgrzewać :) a dodatek kuminu, rewelacja :)
na pewno wypróbuję!
super zupka, ja własnie jestem na etapie gotowania tych rozgrzewających płynów, bo mimo, iż wiosna za oknem - ja ciagle marznę :) Pozdrawiam smacznie :)
Mar! Piękne zdjęcia! Cudowna zupa i pięknie o zupach napisałaś, zwłaszcza zdanie o Dziadku pełne miłości i ciepła, czego i Tobie życzę!
Pozdrawiam:)
Mam troszkę soczewicy w spiżarce i od dawna noszę się ze zrobieniem z niej zupy, ale wydawało mi się, że będzie mdła, ale ten pomysł na zupę z niej z chili i imbirem i kiełkami - jest świetny!
http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
piekne zdjecia:) bardzo apetyczneee:)
Masz rację Mar, to jest zupa jak trzeba! Jestem ,zupowa',więc wszelkie takie uwielbiam.
Kiełki tutaj są tak bardzo na miejscu.
Mmm, teraz w takie dni nijakie, deszczowe i ponure jest świetna...w taki wieczór nie ma niczego lepszego od miski ciepłej zupy na kolanach ;-)
Zimowa zupa z wiosennym oddechem kiełków, dla mnie idealna. Sama często dodaje chili i imbiru ale dodatek kuminu do tego duetu jeszcze bardziej mi się podoba.
Kiedy jest ciemno i zimno (3 stopnie ciepła, to dla mnie zimno), takie zupy są właśnie tym co najbardziej lubię. Imbir i chilli rozgrzewa mnie jak najlepszy koc.
Ja właśnie zagrypiona jestem, więc takiego typu rozgrzewające zupy są balsamem dla umęczonego organizmu. Bardzo chętnie sobie taką przygotuję, zwłaszcza, że wykaz składników jak i zdjęcia bardzo mnie zachęcają:)
Pozdrawiam:)
Eve,
to jedne z moich ulubionych przypraw, zawsze pasują mi z soczewicą:)
Buziaczek,
ja mam podobnie, tak szybko robi się ciemno, a wtedy nie ma nic lepszego niż zupa!
Anna-Maria,
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa
Mops,
absolutnie nie będzie mdła, ja i tak lubię smak soczewicy, ale warto go zawsze wzbogacić:)
Aga,
dziękuję:)
Amber,
tym bardziej,że to kiełki rzodkiewki, więc ostre w smaku i pasują do rzepki:)
Arven,
zgadzam się, widzę że dużo nas "zupowych":) ps. piękne zdjęcie w miniaturce:)
Martusia,
a ja coś dawno u Ciebie nie byłam...muszę Cię wrzucić z boku:) dzięki za odwiedziny
Lo,
Imbir nie tylko grzeje ale i uodparnia na choróbska:) uwielbiam
Krewimleko,
nawet obiecałam chorej przyjaciółce taką zupkę, bo też pomyślałam, że na przeziębionko idealna. Życzę zdrówka!
Dziękuję Wam bardzo za komentarze i ciepło pozdrawiam!
uwielbiam zupy z chilli :) btw. bardzo ładny blog, bede wpadac czesciej ;)
Post a Comment