Czy u Was też tak dzisiaj wieje? Nie wiem, co wiatr ma w sobie, ale we mnie zawsze wywołuje złe wspomnienia. Albo smutne historie. Gdy patrzę za okno i widzę jak drzewa resztkami sił trzymają się w ziemi, myślę o chłodnych, przygnębiających wiatrach Argentyny. Nigdy nie byłam w Argentynie, więc mogę sobie tylko wyobrażać rozległe stepy pampy, nad którymi złowrogi wiat rozpościera swój cień. Czy wiatr ma cień? Nie wiem, w dni takie jak ten, myślę, że to możliwe. Zapadam się w fotel i kolejny raz czytam Zafona. Z Argentyny przenoszę się do starej Barcelony. Ona w tych książkach też jest wietrzna i trochę mroczna. Jak pogoda za oknem. Jak mój dzisiejszy nastrój. A wtedy ciepła zupa jest najlepszym remedium...
Pomidorowa z mozzarellą i śmietaną
Składniki:
- 1 puszka pomidorów krojonych
- 1 mała marchewka
- 1 mała cebula
- ząbek czosnku
- gałązka rozmarynu
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- 1-2 łyżki oliwy
- 250 ml bulionu (lub wody)
- 1 kulka mozzarelli lub kilka małych kuleczek
- śmietana 18 % (użyłam wspomnianej w poprzednim poście EkoŁukty, najlepsza byłaby świeża, wiejska)
- sól i pieprz
- garść listków bazylii
15 comments:
Bardzo apetycznie wygląda :)
pysznie wygląda. Te pływające kulki mozarelli i listki bazylii w basenie zupy pomidorowej :)
Mniam
Pozdrawiam!
Uwielbiam pomodorwą. a taka wersja podoba mi sie bardzo. świetna na taki dzień, od razu człowiekowi robi sie lepiej po takiej zupie!
Cos mi sie zdaje, ze i ja musze wrocic do "Cienia wiatru"...
Zupa wyglada pysznie. I przegnalaby kazdy wiatr i kazdy cien.
U mnie też wieje. Od wczoraj. Twoja zupa wydaje się idealna na taką pogodę.
Trafiasz idealnie w mój gust ze swoimi zupami.Kolejna,która by mnie nastroiła radośnie.
Wiatr z pewnością ma swój cień,zwłaszcza w taką wichurę.
Pozdrawiam ciepło!
Wieje i rzeczywiście nastraja wyjątkowo smutno. Toteż dzień spędziłam pod znakiem comfort foodu. Od razu wszystko zdało się jaśniejsze... Taka zupa też idealnie wpisałaby się w mój dzisiejszy plan. Choć ostatnio apetytu brak. Podobnież jak humoru...
Pozdrawiam!
i u mnie wiatr zawiewa. aż czapkę mi porwał w drodze do pracy. musiałam ją gonic xd
świetny pomysł na dodatek mozzarelli! chyba go wykorzystam.
piękna i smaczna :=)
jakie piekne zdjecia:) pomidorowa... palce lizac:)
Zdjęcia cudowne. Nie wiem jaki trzeba mieć talent, żeby w tak piękny sposób fotografować zupy ;-)
W pojedynku Zafon vs. Ja jak na razie jest 1:0 dla Zafona. Cień Wiatru kupiłam pod wpływem impulsu, leży na półce, kurzy się - utknęłam gdzieś w połowie i ni w tę ni we wtę.
Mar! Cóż za post! Pięknie napisałaś o wietrze. Wiesz, nigdy nie zastanawiałam się czy ma cień, ale po Twoim wpisie już zawsze będzie mnie to intrygowało!
Zupa wygląda tak pięknie, że nie wyobrażam sobie jutrzejszego obiadu bez jej udziału:)
Piękne zdjęcia!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Piekna zupa, urokliwe zdjecia.
Pozdrawiam serdecznie.
dziękuję Wam za miłe słowa, dziś dalej w cieniu wiatru, wciąż należy szukać słońca w jedzeniu, ku pokrzepieniu:)
U na spraz pare dni wialo masakrycznie i gardziolko mi nawala teraz... Moze zastosuje nastepnym razem twoja zupke - przeganiaczke wiatrow ( przynajmniej tak sobie bede usilowal wmowic - a jak wiadomo - sugestia to potega!) :)
Post a Comment