Wiosny. Oczywiście, że wiosny. Tak, wiem, to straszny banał, ale kto nie tęskni za wiosną? Zwłaszcza w takie dni, gdy oślepia nas słońcem i obiecuje...ale ja tam na jej obietnicach nie polegam. Staram się wykorzystać to co jest, by zrobiło się cieplej. Milej. By ożywić wspomnienia. A dla mnie w dzieciństwie ciepłe dni wiosny i lata łączyły się z zupą z młodej kapusty, którą robiła moja Mama. Za taką zupą właśnie zatęskniłam. Jest do zrobienia, pod warunkiem, że młodą kapustę zamienimy na przykład na włoską, a świeże pachnące pomidory na te zapuszkowane. Uwielbiam tę zupę, odważę się nawet stwierdzić, że jest to moja ulubiona zupa, bo nie rozgrzewa mnie tyle smakiem, co wspomnieniami jakie niesie. Słoneczne dni, pierwsze myśli o wakacjach, talerz zupy na kolanach, w pośpiechu zagryzaną kromką świeżego chleba. W pośpiechu, bo szkoda było pogody na siedzenie w domu.
Jeszcze trochę i będzie ciepło. Tę zupę będę gotować pewnie codziennie. A dziś proponuję Wam jej zimową wersję. Skusicie się?
Zupa z kapusty z pomidorami*
Składniki:
- ćwierć średniej wielkości kapusty włoskiej (ok 300 g)
- 1 ziemniak
- 2 niewielkie marchewki
- pół średniej wielkości selera (może być także naciowy, bardzo tu pasuje, ale nie miałam akurat)
- pół niezbyt dużej cebuli
- 3-4 ząbki czosnku
- pół puszki pomidorów krojonych (200 g)
- po gałązce tymianku i majeranku (+ ewentualnie suszony)
- 3 ziarenka ziela ang.
- 3 listki laurowe
- pół łyżeczki nasion kminku (naszego, nie indyjskiego, ale można zastąpić jeśli ktoś nie lubi)
- sól i pieprz, słodka i ostra papryka w proszku
- 2 łyżki oliwy
* zupę można oczywiście zrobić też na mięsie, np kurczaku, lub, na włoską modłę, z boczkiem, który podsmażamy razem z cebulką.
12 comments:
Porcja witamin w środku "zimy".
Rany boskie, kminek !!!
mam nadzieję, że mielony.
Bo jeśli w nasionkach, to nic nie rozumiem.
pyszne są te namiastki.
i talerz taki fotogeniczny!
Zdjęcie z tego postu jest 50-te na naszej stronie, gratulujemy! :) Podlinkowaliśmy je na też na naszym profilu na FB, na który zapraszamy :) http://www.facebook.com/pages/Wykrywacz-smaku/163112597063123
Ja też korzystam z każdego słonecznego błysku.Wiosna daje nam już znaki!
Bardzo chętnie bym Twoją zupę posmakowała.Pyszne zdjęcia!
Wspominałam już, że naprawdę przepadam za Twoimi zdjęciami? Naprawdę wspaniałe.
I ta zupa... cudowny substytut ciepła.
Ja przepraszam ale mam obsesję talerzową. A ten jest PIĘKNY. Mogę wiedzieć skąd??
A że zupa fantastyczna nawet nie wspomnę - to jedna z nielicznych które zjadam ;-)
Kubełek Smakowy,
no mam taką nadzieję, myślę, że jakieś tam witaminki są:)
Anonimowy,
kminek nie mielony, siekany nożem:)
Asiejko i Arvenko:)
talerz, cóż, od Teściowej, po jej mamie
Wykrywacz smaku,
baardzo mi miło:)dziękuję
Amber,
dawała, chciałaś powiedzieć, teraz to już zima wraca:)))
Oliwko,
coś wspominałaś;) dzięki, bardzo mi miło
Dziękuję Wam za komentarze, pozdrawiam.
ps. U Was też dzisiaj pada?...
Mar! Zupa wspaniała, ale ja zdjęciami się jeszcze bardziej zachwycam!
A wiosna tuż, tuż, choć u dziś zza strug deszczu jej jeszcze nie widać...
Hej hej, zobaczyłam Twoje zdjęcia na Wykrywaczu smaku i tak tu trafiłam :) Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy, świetny blog i rewelacyjne zdjęcia! Zaraz Cię wrzucam do ulubionych i będę regularnym gościem! A zupę wypróbuję, pogoda bardzo zupowa ;-)
mniam, aż mi ślinka cienkie. Szkoda,że już nie zdąże zrobić tej pysznej zupy....
Ale biorę przepis
Pozdrawiam:)
Anno Mario,
jakby nie te strugi deszczu i inne "przeszkody" to by wiosna później mniej cieszyła:)
Zieleninko,
a ja już jakiś czas temu do Ciebie zaglądałam, ale Wykrywacz mi o Tobie przypomniał:)
Weroniko,
zrób koniecznie:) nawet naszej Lu smakowała, i to pierwsza zupa którą jadła samodzielnie:)
pozdrawiam Was!
Post a Comment