Jestem uczulona na krewetki. Nie od zawsze. I nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie. Z jednej strony przynajmniej w życiu ich już pojadłam. Z drugiej, pozostaje tęsknota nie do zaspokojenia:) Alergia uaktywniła się kilka lat temu i była dla mnie wielkim zaskoczeniem (nie jestem uczulona NA NIC i nigdy nie byłam). Od tamtej pory zawsze gdy nachodzi mnie ochota na krewetki, muszę kombinować, by o nich zapomnieć. Tak było dzisiaj. Przemożna chęć na makaron z krewetkami. I z jakąś zieleniną. A w planie były kotlety z tuńczyka. Zwykłego tuńczyka z puszki. Zrezygnowałam z kotletów. Zrezygnowałam z krewetek. Pozostałam przy makaronie i tuńczyku. I zieleninie:) Pesto z roszponki? Czemu nie. Spaghetti wyszło. Smak pesto był (miłym!) zaskoczeniem. Coś słonego (tuńczyk), coś ostrego (chili) i coś łagodnego (roszponka). Dobrze to sobie wykombinowałam:) W pierwszej kolejności pesto. Bez przypraw, naturalne i orzeźwiające:
Pesto z roszponki i słonecznika
Składniki:
- 100 g nasion słonecznika łuskanych
- 50 g roszponki
- kilka łyżek oliwy lub oleju słonecznikowego (zimnotłoczony)
- 2 łyżki soku z cytryny
Spaghetti z pesto z roszponki i tuńczykiem
Składniki:
- 150 g makaronu spaghetti
- 3 łyżki pesto z przepisu powyżej
- 50 g świeżej roszponki
- 180-200 g odsączonego tuńczyka (w kawałkach, w sosie własnym)
- 1-2 papryczki chili (wg upodobań)
13 comments:
przeczytałam, zgłodniałam, zakochałam sie. Wygląda wspaniale, a na języku czuję smak takiego makaronu.
Pozdrawiam serdecznie
Drugie zdjęcie jest genialne :-)(ostatnio sama się głowiłam jak mam zrobić zdjęcie pesto tyle że jarmużowe). Z roszponki nigdy nie robiłam i mam nadzieję że narobię. Co do alergii rozumiem cię pomimo ze na krewetki akurat nie jestem uczulona ale muszę uważać na pryskane jabłka i marchewki kiedyś to dochodziło nawet do sytuacji że mogłam jeść je tylko z własnego ogródka. Pozdrawiam M.
Pięknie wygląda to danie - wspaniałe połączenie kolorów, szczególnie papryczka chili fajnie urozmaica wizualnie całość. Nie ma jak domowe pesto. Z roszponki jeszcze nie robiłam - cieszę się, że znalazłam na Twoim blogu ten pomysł.
jakie ładne i jakie proste - bez 2 zdań toż to idealny makaron do pracy :] pzdr
Cozerka,
ja zawsze zakochuję się w prostocie:) dzięki
Mihrunnisa,
jabłka i marchewki, pierwsze rzeczy jakie podaje się niemowlętom..a to Ci pech. Teraz wszystko jest pryskane i nigdy nie wiadomo jak zareagujemy. ja na szczęście jestem odporna...tylko te krewetki:(
Hania-Kasia,
Tej papryczki szukałam jak szalona, miałam na szczęście zamrożoną, bez niej nie wyglądałoby to tak ładnie:) Pesto polecam, ma naprawdę niesamowity smak
Kasia,
dokładnie, miałam zamiar spakować jutro małżonowi, ale zeżarł wszystko dzisiaj:)
pozdrawiam Was ciepło
Wygląda... zjawiskowo! A jak musi smakowac...
Nieustannie się zachwycam! Twoimi zdjęciami i przepisami! A dziś to już prawdziwe cuda! Piękne danie i takie wiosenne!
Pozdrawiam!
Pierwszy raz widze twojego bloga. Jestem pod wrazeniem. O pesto z roszponki jeszcze nie slyszalam wiec napewno spróbuje. Zapraszam na mojego bloga i plus za kreatywność. Pozdrawiam
Kasiuuuu24:)))
smakuje wiosennie:) dzięki
Anno-Mario,
Oj tam, oj tam:) zdjęcia są jakie są, ale cieszę się, że komuś się podobają. Również pozdrawiam!
Dream about muffins
dziękuję serdecznie za miłe słowa i plusa:)
NO tak, makaron z tuńczykiem każdy zna i wileu lubi, ale z pesto z roszponki własnie z ziarnem słonecznika, to juz nowinka i uroczo podane, ze oczami by się jadło, a to ważne, sama o to dbam - smakuje podwójnie. Pozdrawiam. Kinga
pysznie to wymyśliłaś. uzależniajace kolory.
Tak mi się podobają te zdjęcia, bije od nich niesamowita świeżość.
Zielony w styczniu jest jak zbawienie.
Pozdrawiam
Dziękuję Wam bardzo:) Pozdrawiam na zielono!
Post a Comment