28 April, 2011

Przed majówką (i całym majem) w lesie. Zupa.


Jutro wyjeżdżam. Zostawiam Wrocław na miesiąc. Będę tęsknić, ale tam gdzie jadę budzą mnie ptaki i chłód, wdzierający się do domu, gdy kominek wygasa. Tam pachnie sosną. Dzikim bzem. Pod domem rosną brzozy, na które wspina się kot mojej Mamy. Pełno jest wokół leśnych dróżek. W sezonie grzyby rosną pod płotem. Można wyjść rano, zebrać kilka kurek i wrzucić je do jajecznicy na śniadanie. Trochę dalej rosną poziomki, w głębi lasu mnóstwo jagód. Szkoda, że teraz będą tylko konwalie. Ale to i tak dużo. To i tak zdecydowanie więcej niż w centrum miasta.


Mimo tego, iż będę miała teraz miesiąc wolnego to jednak rzadziej będę zaglądać i publikować na blogu. Długo nie mogłam znaleźć takiego nagłówka, który mi osobiście podobałby się w 100 %. W końcu jednak (z pomocą przyjaciółki) udało się. Mam nadzieję, że Wam też się podoba. A jeśli nie, nie szkodzi. Grunt, że ja w końcu czuję się całkowicie jak u siebie:) Drobna zmiana wyglądu zawsze poprawia mi humor, nawet jeśli chodzi o blog, a nie o fryzurę;)

Zatem do zobaczenia za kilka dni, gdy już "zadomowię" się w lesie i zrobię coś pysznego do podzielenia.
A dla spragnionych warzyw pyszna, prosta zupa, z botwinką, młodymi ziemniakami i młodym czosnkiem. I z wszystkim młodym;) Wyjątkowo na mięsie (bo to tak naprawdę zupa dla Lu, ale też się połakomiliśmy;)), ale oczywiście można ją zrobić na wywarze warzywnym.


Szybka zupa z młodych warzyw
Składniki:
  • 2 l wywaru warzywnego, mięsnego lub gotowego bulionu (użyłam wywaru z indyczej golonki) z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego
  • 3 młode marchewki
  • 1 pietruszka
  • ćwierć selera korzeniowego
  • pęczek botwinki
  • 400 g młodych ziemniaków
  • pół główki młodego czosnku (lub 2-3 ząbki twardego)
  • sól i pieprz (świeżo mielone)
  • pół pęczka koperku
  • kwaśna śmietana do podania
Zagotowujemy bulion. Marchew, pietruszkę, seler i ziemniaki myjemy, oskrobujemy i kroimy w półtalarki. Wrzucamy do wywaru.  Gotujemy aż lekko zmiękną. Botwinkę dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą, czyścimy buraczki i całość siekamy. Pod koniec gotowania dodajemy do zupy. Gdy warzywa będą odpowiednio miękkie, doprawiamy solą, pieprzem i ściągamy z ognia. Czosnek obieramy i drobno siekamy (nie wyciskamy). Dorzucamy do zupy, mieszamy i zostawiamy pod przykryciem kilkanaście minut. Zupę podajemy ze śmietaną i posiekanym koperkiem lub natką pietruszki. Smacznego:)



11 comments:

Trzcinowisko said...

Ach...smakowiata i wiosenna...wybieram wersję na wywarze warzywnym:)
A jutro na bazar po młodziaki.

Kinga ⚬ Yummy Lifestyle said...

zazdroszczę tego miesięcznego wyjazdu :) świeżych kurek pod płotem i kota skaczącego po drzewie :)

zupy też zazdroszczę, bo smakowicie wygląda :)

i nowa sygnatura tytułowa z listkiem laurowym mi się podoba! :)

Pozdrawiam!

majka said...

Naglowek bardzo mi sie podoba. Zupka zreszta tez. Jaka szkoda, ze nie moge nigdzie dostac mlodej botwinki :( I zazdroszcze tak fajnego wyjazdu. Kiedys co roku (z tym, ze w wakacje) wyjezdzalam w podobne miejsce. Wystraczylo wyjsc z domu aby nazrywac maslakow pod choinkami i pachnace, gorace od slonca jezyny... To byly czasy :)

Pozdrawiam cieplo.

Beti said...

och, właśnie na takie zupy mam ostatnio ochotę!

Amber said...

Mar,nagłówek świetny.Zdjęcia zupy też.Zresztą pysznej.
Miesiąc w lesie to prawdziwy raj dla duszy.

Anonymous said...

naglowek super..a zupka rewelacja:)

KUCHARNIA, Anna-Maria said...

Mar! Oczarowałaś mnie nagłówkiem - piękny! Czy można u Ciebie złożyć jakieś zamówienie w tej kwestii?
A zupa nie tylko pięknie pokazana, ale i z tych, które ja zawsze i chętnie zajadam:)U mnie też dziś zupa:)
Pozdrawiam Cię i cudownych leśnych chwil życzę - odpoczywaj!

nat. said...

Cudowne zdjęcia, naprawdę.
I.. zazdroszczę miejsca do którego się wybierasz :)

pozdrawiam i miłego wypoczynku!

Anonymous said...

Wiesz, przepiękny ten nagłówek...

A wyjazdu do lasu ogromnie zazdroszczę. Otoczenia konwalii i porannego śpiewu ptaków...

goh. said...

Zupa z nowalijek jest na pewno pyszna! A te świetne zdjęcia do tego - potęgują zachwyt:)

peggykombinera said...

wspaniałe zdjęcia robisz!
obłędne!
a zupę chętnie zrobię.
:)